Gdy warzywniak rósł sobie w najlepsze my wzięliśmy się za betonowe szlaczki. Długo myśleliśmy nad tym jak oddzielić naszą rabatę i trawnik od kamieni, którymi miał być wysypany cały tył ogrodu. Któregoś razu szwendając się po internecie trafiłam na reklamę form do betonu. Reklama pokazywała gotowe szablony do samodzielnej produkcji różnego rodzaju płyt chodnikowych, płyt do układania ścieżek, krawężników itp. Naczytałam się o tym aż do znudzenia potem jeszcze filmiki instruktażowe na Youtube i w przypływie przedawkowania wiedzy kazałam Piotrowi zakupić owe szablony. Praca z naszą formą do robienia otoczek i krawężników była bardzo łatwa. Problem w tym, że zakupiliśmy tylko jedną taką formę, a to bardzo spowalniało nasz proces tworzenia szlaczków. Trzeba było poczekać aż beton zastygnie, zdjąć formę, ustawić na nowo i zalać betonem. Z tego, co pamiętam zajęło nam to prawie miesiąc.
Pierwsze ułożenie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz